Dowcipy PRLu

O zajączku


Niedźwiedź  zabronił załatwiania swych potrzeb w lesie.  Pewnego dnia zajączek będąc w lesie nie mógł już wytrzymać i się załatwił. Słysząc nadchodzącego niedźwiedzia wziął w łapy odchody.  Niedźwiedź który przyszedł zaczął dopytywać:
-co masz w łapach?
-aa motyla złapałem...
- to pokaż – mówi niedźwiedź
-uuuuuuu, ale kupę zrobił....... :-)

Idzie zając który pali sobie papieroska. Widząca krowa mówi:
- Taki mały gnojek, a już pali papierosy…
Zając na to : Taka wielka krowa a jeszcze nie chce stanika nosić.

Zając wchodzi do nory i krzyczy:
-Hańba!!!!!!!!!!!
Wchodzi drugi zając do nory i krzyczy:
-Hańba!!!!!!!!!!!
Następnie trzeci wchodzi krzyczy i krzyczy:
-Hańba!!!!!!!!!!
Mamuśka tych zająców pyta się:
-Co się stało, dlaczego hańba?
Jeden z zajączków odpowiada:
- Niedźwiedź tatkiem pupsko wytarł!!!!!!!!!