środa, 25 stycznia 2012

Komiksy, bohaterowie tamtej epoki

          Który z nas jako dziecko nie chciał mieć kompletu kolorowych zeszytów "KAPITANA KLOSSA". Ja, osobiście handlowałem czym się da aby zdobyć całą kolekcję KLOSSA, poczynając od "żołnierzyków" (większość z nas miała ich setki), poprzez książki Wernica, Nienackiego, Szklarskiego a kończąc na "ciężkich" pieniądzach. Zdobycie unikalnych części "KAPITANA KLOSSA" graniczyło z cudem.... Kto miał cały komplet ten był gość, przynosił cały komplet do szkoły i dawał kolegom do poczytania za "drobną opłatą".
     

 Cały, taki komplet po mozolnym trudzie udało mi się uzbierać w trzeciej klasie podstawówki no i dzięki temu, wśród kumpli byłem już w rankingu "fajnych gości" na ósmym miejscu...

Jedna z najlepszych serii komiksów
jakie kiedykolwiek istniały w PRLu

        Kolejnym hitem był "KAPITAN ŻBIK", co prawda nie tak już wielki jak "KLOSS" ale też chodliwy. Kapitan dzielnej Milicji walczył z przestępczością wielkiego i małego kalibru.... Po prostu polski James Bond. I te jego słynne listy do młodych ludzi - "Dajcie znać jeżeli coś niewłaściwego zobaczycie na ulicy" albo "jeżeli kolega znęca się nad drugim kolegą, nie pozwólcie na to, zawiadomcie władze szkoły". Niby frazesy i głupie gadki funkcjonariusza na łamach komiksu dla młodych....Pomóżcie....
     Sam się z tego teraz śmieje i dziwię się co myśmy robili w tej epoce, ale......... Było inaczej. Nikt nie dokonywał na taką skalę zabójstw, gwałtów, ludzie lgnęli do siebie, byli razem przeciw czemuś.... Mimo,że propaganda była nawet w komiksach ludzie byli sobie bliscy i trzymali się razem. A oto hit numer dwa:

SERIA "KAPITANA ŻBIKA"




Ciężko było zdobyć całą serię


          Każdy z chłopaków w naszym wieku chciałby być taki jak "Żbik" albo Borewicz, bez patrzenia na ówczesny system, ważne, że było się bohaterem i łapało przestępców, nie liczyło się to jaki system nakazywał wymierzanie sprawiedliwości. Było jasne; dobro jest białe a zło jest czarne. Z drugiej strony media i ówczesne władze nieźle potrafiły tym manipulować. Ale dla takich dzieciaków jak my było to nieistotne i niezrozumiałe..........


    Kolejna seria to "RELAX". Zbiór komiksów naszej młodości, "Kajko i Kokosz", "Gucek i Roch", "Thorgal"..... W tym czasopiśmie zaczynali swoją rysowniczą karierę nasi wielcy rysownicy komiksów. Każdy małolat chciał mieć ten miesięcznik, niestety, nakład był bardzo mały jak na PRL....

RELAX 
 

Najlepszy magazyn komiksów PRLu
 

        Kto z nas nie pamięta Tytusa i dwóch chłopaczków w jego cieniu Romka i A`Tomka. Te komiksy znajdowały się nawet na honorewj półce w bibliotece każdej szkoły podstawowej. Ja, osobiście byłem fanem Tytusa. Cała ta seria wychodziła od 1966 roku do 2006 (łącznie 40 lat, niezły wynik!!!!). Słynne teksty z tego komiksu gościły wśród małolatów na podwórkach wszystkich miast i wiosek PRLu; "Serce mi pika jak klapa od śmietnika", "Precz z preczem!"...
Twórcą komiksu był Henryk Jerzy Chmielewski (znany jako "Papcio Chmiel"). Przygody Tytusa i jego dwóch kumpli ukazywały się także w "Świecie Młodych", propagandowej gazetki dla młodych ludków, ja osobiście kupowałem tą prasę, ze względu na komiksy umieszczane na ostatniej stronie gazety. Zresztą "Papcio" Cmielewski, swojego czasu został też redaktorem naczelnym owej gazety. Pierwsze przygody małpy zaczęły się w 1966 roku. Pierwszy egzemplarz wyniósł 30 000 nakładu i było wiadomo, że trzeba kontynuować serię. Oczywiście każda kolejna część przygód trzech przyjaciół miała mnóstwo wątków propagandowych ale i dużo płęt moralnych. W sumie powstało do roku 2006, 31 części przygód "zwariowanej trójki". W rankingu moich komiksów zajmuje ta seria 4 miejsce.

TYTUS, ROMEK i A`TOMEK

Dużo propagandy ale i morału połączonego z humorem
 

wtorek, 24 stycznia 2012

Wstęp

W swoim blogu będę opisywał lata 70 i 80te z racji tego, że były to lata mojego dzieciństwa, dojrzewania, pierwszych miłości i rozczarowań, jak zresztą dla każdego 40latka. Najmocniej jednak utkwiły mi w pamięci lata 80te i z tej racji ciągle czuję do nich sentyment.
        Z tamtych czasów, jako dziecko nie wiele pamiętam co się działo w świecie polityki. Acz kolwiek oczyma dziecka świat dookoła i tak był bardzo pocieszny i zabawny. Pamiętam towarzysza Edwarda Gierka z jego słynnym powiedzeniem "POMOŻECIE?"
To przecież za jego czasów w Polsce zapełniły się w sklepach półki i każy myślał, że gospodarka ruszyła prężnie z kopyta. Takie maluchy jak ja nie zdawały sobie z tego sprawy, że żyjemy na kredyt za pożyczone pieniądze i że kiedyś te pożyczki będziemy musieli spłacać z odsetkami. Kto się tym wtedy przejmował..... Ale wróćmy do czasów naszego słodkiego dzieciństwa...............